| |
Bohaterowie
Mickiewicz
nie występuje w poemacie, chociaż jest jego narratorem. Andrzej Wajda zdecydował się uczynić go jednym z bohaterów filmu, wiedząc, że poeta czytał fragmenty powstającego poematu swym paryskim przyjaciołom. Klamrę szlacheckiej gawędy stanowi w filmie epilog na paryskim bruku, a obecni w mieszkaniu słuchacze to postarzali bohaterowie Pana Tadeusza.
|
Krzysztof Kolberger Adam Mickiewicz
Zadzwonił do mnie Andrzej Wajda i powiedział: Lubię pana głos, a co ważniejsze, rozumiem, co pan mówi. I powierzył mi rolę Mickiewicza. Czasem słychać będzie tylko mój głos, czasem pojawię się na ekranie w specjalnych scenach. Pan Andrzej wcześniej zwrócił się z tą propozycją do Czesława Miłosza, ale Miłosz odmówił. Nie zachwycił go sam pomysł sfilmowania poematu.
Mówiono mi, że pan Andrzej sam nie wdaje się w szczegóły, raczej czeka na propozycje i niewiele ingeruje. A tu okazało się, że mnie pilnuje bardzo starannie. Miałem pewną trudność, bo od kilku lat gram w Panu Tadeuszu w teatrze, nagrałem wszystkie księgi dla Biblioteki Związku Niewidomych, potem VII księgę dla Radia Bis, cały poemat w moim wykonaniu jest też na kasetach wydawnictwa Prószyński i S-ka. To jednak zupełnie inne doświadczenia, inny sposób mówienia. Zamysł w scenariuszu był taki, że Mickiewicz odczytuje przyjaciołom fragmenty utworu w swoim paryskim mieszkaniu. Pierwszy dzień zdjęciowy stał się dla mnie jednym wielkim stresem, bo ci przyjaciele, bohaterowie poematu filmowego, czyli moi koledzy aktorzy, mieli już za sobą parę tygodni pracy na planie. Już się zżyli, osłuchali. Ja nie widziałem, nie słyszałem żadnej sceny w ich wykonaniu. Nie wiedziałem, w jakiej grali stylistyce. To potęgowało moje zdenerwowanie. Trochę to wyglądało tak, jak występ przed najtrudniejszym widzem, przed kolegami aktorami. Dawno już nie zdarzyło mi się być tak spiętym.
Najważniejsze jednak było słowo. Reżyser cały czas mnie prosił: niech pan mówi szybko i nic nie maluje słowem, wszystko namaluje obraz. Z początku recytator we mnie trochę się buntował. Każdy z nas ma przecież swój sposób na interpretowanie naszej epopei.
|
|