![]() | ||||||||||||
|
Płut Major, nazwisko znaczące, płut po rosyjsku znaczy cwaniak, kanciarz.
Nie wiadomo do końca przez kogo wezwane, wojsko rosyjskie pod komendą Płuta sprawnie kładzie kres zajazdowi. Major doskonale wie, że w całej sprawie więcej było krzyku niż przestępstwa (ostatecznie jedyne ofiary śmiertelne zanotowano wśród drobiu). Jednakże przekonanie o ogromnych bogactwach Sędziego i pokusa znacznej łapówki (za każdą głowę tysiąc rubli gotówką) sprawia, że straszy Sędziego przepisami stanu wyjątkowego na Litwie (tzw. żółtą księgą). Jak wiadomo, w świecie majora wystarczy mieć człowieka - a oskarżenie zawsze się znajdzie. Ma też Płut osobiste powody, by sprawę raczej zaostrzyć niż puścić płazem. Uważa, że któryś z Dobrzyńskich znieważył go na reducie
Przyjazd Robaka i Macieja Rózeczki krzyżuje nieco plany Płuta. Bernardyn daje nieoczekiwany popis umiejętności wodzirejskich.. Nim ktokolwiek z domowych zdoła ochłonąć ze zdumienia obaj rosyjscy oficerowie zjedzą dwadzieścia trzy zrazy i wleją w siebie pół wazy ponczu, o co od początku chodziło.
Niestety. Kto kobiety traktuje jak oficerskie konie, ten słusznie dostaje w pysk. To zaś wystarczy, by wszystkich przytomnych scenie uznać za buntowników i przejść do ataku. Tak się zaczyna bitwa w Soplicowie. Jeszcze raz Płut da się poznać, kiedy wyzwawszy Tadeusza na pojedynek, sam nie staje w polu, tylko wysyła w zastępstwie Rykowa. Jeszcze korzystając z przerwy w bitwie spowodowanej pojedynkiem, będzie próbował posłać Tadeuszowi skrytobójczy strzał ( nie, nie sam, Płut ma swój honor, od czego są podwładni), po czym do końca bitwy przeleży w pokrzywach. W finale Major Płut przepada bez śladu; jak zapewnił Gerwazy:
Mimo wyznaczenia nagrody za znalezienie żywego czy martwego nikt o niczym się nie dowiedział, a ci, co wiedzieli, milczeli jak zaklęci.
| ||||||||||||
|
| ||||||||||||
Copyright © Prószyński i S-ka SA 1999. Wszystkie prawa zastrzeżone | ||||||||||||