![]() | |||||||||||
|
Zosia
Tak, czy inaczej, po śmierci rodziców wychowanie Zosi powierzono Telimenie, przyjaciółce zmarłej matki, która dłuższy czas mieszka z nią w Petersburgu. W chwili zawiązania akcji poematu Zosia wraz z opiekunką od dwóch lat mieszka w Soplicowie, ukryta przed światem (niezbyt skutecznie o czym świadczą nieszczęśliwe zaloty Saka Dobrzyńskiego), w myśl koncepcji wychowawczych Telimeny:
Dziewczyna, której poeta pozwala odezwać się zaledwie cztery razy w poemacie, pojawia się i znika, stopami ledwie dotykając ziemi, zostawiając za sobą kołyszące się drzwiczki, porzucony koszyk, trącony listek, rąbek białej sukienki. Mimo, że Mickiewicz konsekwentnie przedstawia ją jako zjawisko prawie bezcielesne (badacze chętnie kreowali Zosię na boginkę przyrody ojczystej), wyraźną cechą Zosi jest zwyczajność, a nawet spora doza zdrowego rozsądku, co pokazuje jej rozmowa z "rozmitologizowanym" Hrabią. Zosia nie pozuje "śród natury" jak Telimena. Świat zwierząt domowych, ogrodu, zabaw z chłopskimi dziećmi jest jej światem. Wielkie to utrapienie dla modnej cioci
choć już następne sceny pokazują, że Zosia radzi sobie w salonie równie dobrze jak w kurniku. Nie można też Zosi odmówić odwagi. Podczas kłótni na zamku, widząc czeladź nacierającą hurmem na Gerwazego, zasłoniła go sobą, na krzyż rozpiąwszy rączęta. Dużo mniej bohatersko (ale też jak dziewczyna, a nie nimfa) zareagowała na wieść o zajeździe.
W zachowaniu Zosi jako narzeczonej Tadeusza widać również idealizację, uległość i słodycz, wydaje się jednak, że trzeba mocnego charakteru aby dygnitarska córa przeforsowała swoje wystąpienie na uczcie zaręczynowej w chłopskim stroju żniwiarki.
| |||||||||||
|
| |||||||||||
Copyright © Prószyński i S-ka SA 1999. Wszystkie prawa zastrzeżone | |||||||||||