![]() | |||||||||||
|
ZŁOTE MYŚLI I SKRZYDLATE SŁOWA
O kobieto dla mnie niepojęta! Dawniej w uczuciach twoich byłaś poetyczną, A teraz mi się zdajesz całkiem prozaiczną. Dobrze, gdy strony mają panny albo wdowy Na wydaniu: to zawsze kompromis gotowy. Jest niepotrzebnie Rzecz piękną nazbyt ściśle zważać. Mężczyźni, póki młodzi, chociaż w myślach zmienni, W uczuciach są od dziadów stalsi, bo sumienni. Długo serce młodzieńca proste i dziewicze Chowa wdzięczność za pierwsze miłości słodycze. Kochajmy się, ale tak - z osobna. Wierzaj, są oświadczenia, nawet bez wyznania, Są obowiązki nawet bez obowiązania. Bo dziewczyna zgadnie Zawsze instynktem, co jej do twarzy przypadnie. Młodzież o piękności metrykę nie pyta, Bo młodzieńcowi młodą jest każda kobiéta. Nic tak uczuć w sercach nie rozpala, Jako kiedy się serce od serca oddala. Czas jest to wiatr, on tylko małą świecę zdmuchnie, Wielki pożar od wiatru tym mocniej wybuchnie. Nie mogę być kochankiem, będę bohaterem. Serce młode i podróżne, Wiesz dobrze, jako miewa tentacyje różne. Ale małżeństwo [...] jest rzecz wielkiej wagi, Radź się serca własnego, niczyjej powagi Tu nie słuchaj. Serce nie jest sługa, nie zna, co to pany, I nie da się przemocą okuwać w kajdany. Między nami Soplicami
Że im oprócz Ojczyzny nic się nie podoba. Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna. Zwyczaj honorowy: Nim przyjdzie do zabójstwa, naprzód się przywitać. Dziwne są sprawy w świecie, kto wszystko dociecze! Kręcisz jak list szczwany, Co indziej kitą wije, a sam indziej bieży Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie! Tak było po dawnemu: kto raz grunt posiądzie, Ten dziedzic; wygraj w polu, a wygrasz i w sądzie. Wróbel mniejszy niż puszczyk, a na swoich wiorach Śmielszy jest aniżeli puszczyk w cudzych dworach. W najweselszym zebraniu niech się kilku gniewa, Zaraz się ich ponurość na resztę rozlewa. Dzisiaj żyjem, jutro gnijem, To tylko nasze, co dziś zjemy i wypijem! Tak dzieje się z rozmową: z wolna się pomyka, Aż natrafi na przedmiot wielki, jak na dzika. Przysłowie ruskie: wszystko można, lecz ostrożnie. Dobrze mówił Suworów: "Pomnij, Ryków kamrat, Żebyś nigdy na Lachów nie chodził bez armat!" Aby cenić litewskie pieśni i potrawy, Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy. Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział, Nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział. Ja i ojczyzna Kiedyż nam Pan Bóg wrócić z wędrówki dozwoli I znowu dom zamieszkać na ojczystej roli, I służyć w jeździe, która wojuje szaraki, Albo w piechocie, która nosi broń na ptaki; Nie znać innych prócz kosy i sierpa rynsztunków, I innych gazet oprócz domowych rachunków! Dwóch orłów razem się nie gnieździ. O wielkich rzeczach myśleć należy wielkiemu. Zawżdy z wawrzynów drzewo wolności wykwita. Aktów konfederackich nie piszą w kominie Kredą, nie na wicinie, lecz na pergaminie. Dla Polski polskiego trzeba bohatera. Ale jeśli miecz tylko bezpieczeństwa strzeże, Żeby w tych krajach była wolność - nie uwierzę. W czasie wojny zawżdy synowie się rodzą Z Napoleonem pobić Moskalów nie sztuka. Jest w tym zasługa nie chcieć zostać winowajcą Narodowym, choć naród okrzyczy cię zdrajcą. Bo szlachta polska, chociaż niezmiernie kłótliwa I porywcza do bitew, przecież nie jest mściwa. To póki o wskrzeszeniu Polski była rada, O dobru pospolitym, głupi, u was zwada? Nie można było, głupi, ani się rozmówić, Głupi, ani porządku, ani postanowić Wodza nad wami, głupi! a niech no kto podda Osobiste urazy, głupi, u was zgoda! Człowieku, gdybyś wiedział... Zbyt często wielka dusza, myśl wielka, ukryta W samotności, jak róża śród lasów rozkwita; Dosyć ją wynieść na świat, postawić przed słońcem, Aby widzów zdziwiła jasnych barw tysiącem. Słowo wiatr, w sporach słownych nigdy nie masz końca. Kto umierającego smuci, wiem, że grzeszy. Przeklęta broń ognista! kto mieczem zabija, Musi składać się, natrzeć, odbija wywija, Może rozbroić wroga, miecz w pół drogi wstrzymać; Ale ta broń ognista, dosyć zamek imać, Chwila, jedna iskierka... Kto zna, co jest czucie pychy... Twoje serce poczciwe nie umie Uczuć, ile jest piekła w obrażonej dumie. Jak łatwo może człowiek popsuć szczęście drugim W jednej chwili, a życiem nie naprawi długim! | |||||||||||
|
| |||||||||||
Copyright © Prószyński i S-ka SA 1999. Wszystkie prawa zastrzeżone | |||||||||||